Czy w Paryżu jest drogo? To pytanie zadajemy sobie wszyscy. To nie kraje azjatyckie, gdzie za 5 dolarów spokojnie kupicie sycący posiłek, albo przejedziecie kilometry taksówka. Na pytanie, co można kupić w Paryżu za 5 dolarów pomyślałam “nic”. Dopiero po kilku paryskich spacerach okazało się, że to nieprawda… Dzisiaj przegląd miejsc, w których możecie poczuć się całkowicie parysko, a jednocześnie nie wydacie więcej niż 5 dolarów
Pamiątki dla zapachowców – mydełko Fragonard
Uwielbiam piękne zapachy i bardzo często z wakacji przywożę jako pamiątki mydełka. Są małe, praktyczne i na pewno je zużyję. Dlatego pomyślałam, że w Paryżu możecie wybrać się do sklepu Fragonard. Ta firma znana jest przede wszystkim z perfum, chociaż tych oczywiście nie dostaniemy za 5 dolarów 🙂 W cenie 4 euro kupimy natomiast klasyczne francuskie mydło, które pachnie tak intensywnie, ze zamieni naszą szafę w prowansalską łąkę.
Możecie wybrać różne zapachy: wanilię, lawendę, piwonię, różę i kwiat pomarańczy… Jeżeli chcecie przy okazji nauczyć się czegoś o powstawaniu perfum, to wybierzcie się do Muzeum Perfum Fragonard. Wizyta jest za darmo, a pod koniec zwiedzania będziecie mogli wybrać pamiątki dla siebie lub najbliższych.
Adres: 3-5 Square de l’Opéra-Louis Jouvet, 75009 Paris
Przerwa dla łasuchów – kulka lodów o smaku róży
Lody to chyba jedyny rodzaj przysmaków, które możecie zjeść w Paryżu na ulicy i nie narażać się na krytyczne spojrzenia. Bo jak dobrze wiecie, we Francji posiłki je się na siedząco, widelcem i nożem. Nie ma mowy o żadnych kebabach w bramie, c’est pas élégant, pas du tout!
Kiedy Paryżanie mówią “idę na lody” to wiadomo, że idą do Berthillon, lodziarza na wyspie Świętego Ludwika. Spodziewajcie się kolejek! Czasami wygląda to tak, jakby w Paryżu lody były sprzedawane na kartki 🙂
Za 4 euro dostaniemy kulkę lodów – a smaków jest do wyboru i koloru. Te tradycyjne, jak pistacja, czekolada, karmel, wanilia i wszystkie smaki owocowe. A także lody o smaku kokosa, solonego karmelu. Tego lata Berthillon przygotował też coś dla wegan i zaproponował wegańskie lody o smaku migdałów, daktyli i orzeszków ziemnych. Bez cukru i żadnych niezdrowych dodatków.
Jeżeli miałabym wydać 5 dolarów na lody, to Berthillon jest oczywistym wyborem. W upalną paryską niedzielę kupiłam loda o smaku kwiatów róży.
Adres: 29-31 Rue Saint-Louis en l’Île, 75004 Paris
Za 5 dolarów w Paryżu kupimy kawałek historii
Jeżeli szukacie w Paryżu niebanalnej pamiątki, to koniecznie przejdźcie się nad Sekwanę. Wzdłuż bulwarów swoje budki mają słynni bukiniści, a z czeluści ich skrzyń wygrzebiecie prawie wszystko. Książki, komiksy, ryciny, obrazki. Tutaj znajdziecie się w księgarni pod paryskim niebem. I to nie byle jakiej księgarni, bo wpisanej na listę dziedzictwa narodowego UNESCO. Swoje skarby sprzedaje ponad dwustu bukinistów i chociaż ceny niektórych książek są wysokie, to za 5 dolarów na pewno uda Wam się znaleźć coś ciekawego.
Ja znalazłam książkę z mojego dzieciństwa – „Mikołajek” to dla mnie kwintesencja Francji i do dzisiaj śmieszy mnie do łez.
Adres: Od Mostu Marie aż do bulwaru Voltaire, 75004 Paryż i
Godziny: codziennie, od rana do zachodu słońca
Smaki dzieciństwa
Karmel to jeden z francuskich przysmaków, na który zawsze warto się skusić. I nawet przy budżecie 5 dolarów możemy sobie pozwolić na karmelowe przysmaki. W eleganckiej dzielnicy Marais, w sklepie czekoladowym Jadis et Gourmand (w tłumaczeniu na polski niegdysiejszy i łakomy?) w cenie 5 dolarów możecie naprawdę zaszaleć. Za 1,30 euro kupicie karmelową kostkę – o smaku rodzynkowym, pain d’épice (czyli po polsku piernika), wanilii, czekolady albo orzechów. Taki przysmak spokojnie przetrwa podróż do Polski, jeżeli chcecie przywieźć go jako prezent. Moje karmelowe kostki miały bardzo krótki żywot…. Ale co zrobić, wyglądały tak pysznie, że nie mogłam oprzeć się pokusie…
Adres: 39 Rue des Archives, 75004 Paris
5 dolarów w Paryżu to koncert tylko dla nas
Na paryskich mostach spotkacie ulicznych grajków, którzy liczą, że powtórzą sukces Edith Piaf, a bez ich muzycznego tła spacer po stolicy Francji nie byłby taki sam…. Nie musicie oczywiście płacić za ten koncert, ale jeżeli wspomożecie grajka monetą, to w ramach wdzięczności otrzymacie Waszą ulubioną melodię. Ostatnio spędziłam niemal godzinę na koncercie Australijczyka, który wygrywał wszystkie rytmy świata na swojej zdezelowanej gitarze. Fragment koncertu usłyszycie pod koniec mojego vloga.
5 dolarów w Paryżu? Kilka euro wystarczy na croissanta i espresso
Chociaż paryskie brasserie potrafią zwalić z nóg swoimi cenami, to śniadania w Paryżu są demokratyczne i tanie. Za espresso zapłacicie od 1,5 euro do 3 euro, za croissanta od 2 euro do 4.
Jeżeli od śniadania w brasserie wolicie piknik, to możecie kupić croissanta i kawę na wynos i zjeść je na jednym z brzegów Sekwany. W cenie 5 dolarów kupicie też najlepszą paryską bagietkę A.D.2017 i kawałek francuskiego sera. I już możecie piknikować po francusku!
Podsumowując
Paryż do tanich miast absolutnie nie należy. Bilety do muzeum kosztują powyżej 5 dolarów, w bardzo eleganckich miejscach potrafią zażyczyć sobie kilkanaście (!) euro za drinka z palemka. Z drugiej strony, w pierwszą niedzielę miesiąca muzea stoją dla wszystkich otworem, a spacery po mieście i paryska atmosfera na szczęście jeszcze nic nie kosztują….
Btw. Jeżeli nie wiesz, jak wybrać hotel w Paryżu, skorzystaj z mojego poradnika .
Najfajniejszy pomysł to książka kupiona u bukinistów! 🙂
Mmmm na karmel to aż mi pociekła ślinka haha <3 A tak ogólnie to aż Ci zazdroszczę tego Paryża ale oczywiście tylko troszeczkę bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie żebym kiedyś go odwiedziła 🙂 Zaglądając sobie czasem na Twojego bloga łykam odrobinkę paryskiego powietrza bo bardzo fajnie pokazujesz to miasto i oddajesz jego klimat 🙂 A jak nie byłaś jeszcze u mnie na herbacie to będzie mi miło jak zajrzysz kiedyś 😉 Pozdrawiam, świetny tekst i fotki 🙂
Bardzo fajne i przydatne informacje 🙂 Teraz nie będę musiała wyszukiwać jak znajdę się w Paryżu, tylko od razu zmierzę do celu 🙂
Nigdy jeszcze nie byłam w Paryżu. Ale dzięki Tobie wiem jak zaplanować budżet, gdyby to sie jednak zmieniło. 🙂
Byłam w tej lodziarni! W 1 tygodniu aż 2 razy… 🙂 Słone karmelowe lody pycha, drugie jakie jadłam to ananas z bazylią i też był mniam.
Oj, karmel, za niego oddalabym duzo! A czasami idziesz po ulicy i PACHNIE z restauracji, mozna oszalec 🙂
ehh.. gałka lodów w cenie książki. Drogo, ale w takim mieście nie powinno nikogo to dziwić 😉
Oj drogo, co zrobić 🙂 Ale to snobistyczne miejsce, więc ceny tez wysokie….
W takim miejscu nawet na te lody nie żal wydać 🙂 A te kostki karmelowe kuszą 🙂
To prawda, widoki wynagradzaja Ci ceny 🙂 Korski byly fajne, najbardziej smakowala mi waniliowa…
Kulka lodów za 5 euro… Muszą być pyszne ! <3
Lepiej, zeby za ta cene byly 🙂
Oj, chciałabym te lody o smaku róży!
Lody i kostkę karmelową, a najlepiej dwie, zjadłabym od razu 😀