Zastanawiasz, czemu warto jeździć na nartach albo czy wrócić do tego sportu po kilku latach przerwy? Poniżej 5 powodów, dla których dałam jeździe na nartach jeszcze jedna szansę.
Jazdę na nartach rozpoczęłam w wieku 6 lat, w czasach, kiedy to narty nie miały jeszcze zabezpieczeń. Kiedy jedna odpięła mi się od buta, mój tata musiał po nią pojechać na sam dół stoku. Później wjechałam w wielką hałdę piachu ( przykrytą śniegiem) i dostałam ochrzan, że się nie ruszam jak trzeba.
Próbowaliście kiedyś jeździć na nartach po piachu? No właśnie.
W wieku lat 16 stwierdziłam, że snowboardziści są o wiele bardziej przystojni niż narciarze, a po drugie buty do snowboardu są wygodniejsze. Porzuciłam narty na rzecz deski. I tak narty poszły w zapomnienie……W 2017 roku stwierdziłam, że chcę zasmakować ponownie zjeżdżania na nartach. I przeżyłam!
I teraz namawiam Was do powrotu na stok lub rozpoczęcia śnieżnej przygody!
Czemu warto jeździć na nartach? Bo wreszcie polubisz zimę i przestaniesz dygotać z zimna
Lubisz tylko lato? Jesteś zmarzlakiem? To tak, jak ja.
Paradoksalnie, zdałam sobie sprawę, że najczęściej choruję i marznę podczas wakacji w tropikach.
Tymczasem podczas wypadu na narty będziesz się ciepło ubierać, ruszać przez kilka godzin i nawet nie zauważysz, że temperatura na zewnątrz jest minusowa.
Pomieszczenia są ogrzewane, w łazience przyjemnie grzeje kaloryfer, a woda jest tak ciepła, że można zamienić się w pieczoną krewetkę. Jednym słowem, zima staje się przyjemnym czasem, podczas którego cieszysz się pobytem na świeżym powietrzu…… A podczas uprawiania sportu na świeżym powietrzu na pewno wzmocnisz odporność.
Czemu warto jeździć na nartach? Dla stylu après ski
Kaszmirowe swetry, wełniane skarpetki, nie mówiąc już o butach après ski i innych niezbędnych gadżetach typu gogle, czapki i szaliki.
Koniec z liczeniem kalorii!!!
Skoro już spędziłaś kilka godzin na stoku, zwalczyłaś własne lęki i jesteś od dzisiaj zapaloną narciarką, to możesz spokojnie pozwolić sobie na taką kolację, na jaką masz ochotę.
Koniec z liczeniem kalorii i jedzeniem sałaty z marchewką.
Możesz spokojnie cieszyć się wieczorem z wszelkich dobrodziejstw francuskich restauracji jak raclette, fondue i innych specjałów. W Polsce pałaszujesz porcje pierogów i poprawiasz to wszystko grzanym winem. Zero wyrzutów sumienia, zero ograniczeń. Do racjonalnego jedzenia i lekkich kolacji zawsze można wrócić. Podczas zimowych wakacji jem, ile chcę! Po powrocie przyjdzie czas na wyciskanie soków i lekkie kolacje.
Czemu warto jeździć na nartach? Bo po tygodniu na stoku “skalpel” wykonasz ze śpiewem na ustach
Niby chodzisz na siłownię i pocisz na dywanie przez cały sezon. Ale ruch na świeżym powietrzu smakuje zupełnie inaczej! Wrocisz po tygodniu dotleniona i odmłodzona o co najmniej kilka lat.
Skalpel, ulubiony trening milionów Polek jest idealny, jeżeli planujesz wyskoczyć zimą na narty.
Trenowałam go przez całą jesień i chociaż nie jeździłam na nartach kilkanaście lat, to wcale nie czuję jakichś ogromnych zakwasów. Jednym słowem, Skalpel jest świetnym przygotowaniem do białego szaleństwa.
Piękna cera jako bonus
Spędzanie kilku godzin na świeżym i chłodnym powietrzu zaowocuje porcelanową cerą i delikatnym rumieńcem.
Po pierwszym dniu szusowania byłam naprawdę zdziwiona, że zamiast czerwonego pomidora zobaczyłam w lustrze odbicie kogoś po dobrym zabiegu kosmetycznym.
Że śnieżnymi pozdrowieniami – Monika
Sport to zawsze dobry pomysł. Bieganie, siłownia czy też jakieś ćwiczenia w domu oraz rower. 🙂 Narty są mi całkowicie obce, gdyż góry pokonywałam jesienią i to na piechotę. 🙂 Troszkę zazdroszczę, ale naprawdę świetnie jest poczytać o przeżyciach innych ludzi. 🙂
Zgadzam sie 🙂 Cokolwiek co rusza nas z kanapy 🙂
Ja nie lubię ciepła, uwielbiam zimę, ale dopiero w tym sezonie zaczęłam się przekonywać do nart, wcześniej, choć mieszkam praktycznie na wyciągu, jakoś mnie do nich nie ciągnęło 🙂
Ciekawe! Ale z drugiej strony nie masz takiej presji jak turysci, wiec uczysz sie jezdzic, kiedy tylko masz ochote 🙂
Dla mnie narty to nieznany teren – nigdy nie jeździłam, bo miałam wizję nie samego upadku, co nogi będą mi się plątać 😀 A jak się rozpędzę to wyhamuję na pobliskiej górce. Za to miałam kiedyś ochotę spróbować na desce snowboardowej, wydaję mi się łatwiejsze do ogarnięcia? Nauczyłam się jeździć na longbordzie, to może jest jakiś początek i teraz pora na zimowe odkrywanie sportów? 🙂
No jasne! Powinnaś spróbować chociaż raz. Albo dwa 🙂