Wielkanoc w Paryżu absolutnie nie przypomina tej w Polsce. Pomimo że nie znajdę tutaj na stole cukrowego baranka, żurku i mazurków to lubię Święta Wielkanocne we Francji. Podpowiadam, co robić w Paryżu podczas Wielkanocy i wyjaśniam, czemu Wielkanoc to święto dla czekoladoholików.
Wielkanoc w Paryżu, czyli polowanie na pisanki
Początkowo myślałam, że ta tradycja przyszła do Francji ze Stanów Zjednoczonych i byłam oburzona na “amerykanizację zwyczajów”. Okazało się jednak, że Francuzi od dawien dawna “polują na pisanki” w Wielkanoc. Moi bratankowie już dwa tygodnie temu pytali, czy w ogrodzie już “rosną pisanki”. Powiedzieliśmy, że tak, ale na razie są zbyt małe, żeby je odnaleźć i trzeba trochę poczekać…..
Polowanie na pisanki odbędzie się jak co roku z wielką pompą w kilku miejscach w Paryżu.
”Chasse aux oeufs” organizuje paryski Disneyland. Wszystkie dzieci w wieku o 3 do 10 lat mogą szukać pisanek w labiryncie. A później cieszyć się słodką zdobyczą. Tutaj link do wydarzenia na oficjalnej stronie paryskiego Disneylandu.
Z kolei w Paryżu pisanki będą schowane w parku Andre Citroen’a ( w XV dzielnicy). Organizatorzy zapowiedzieli, że schowają aż 40 tysięcy pisanek, których będzie można szukać 16 i 17 kwietnia od 10 rano do godziny 17. Oprócz polowania dzieci będą mogły też uczestniczyć w atelier ogrodniczym, malowania, tańca i grać w piłkę nożną. Tutaj link do wydarzenia na facebooku.
Myślę, że jeżeli podróżujecie z dziećmi to takie “polowanie” na pewno im się spodoba. Pamiętajcie tylko, że jedynie dzieci w wieku od 3 do 10 roku mogą brać udział w zabawie.
Wielkanoc w Paryżu razem z dzwonnikiem z Notre-Dame
Katedra Notre-Dame to jedno z moich ulubionych miejsc w Paryżu. A w Wielkanoc tłumy turystów muszą ustąpić pod naporem wiernych, którzy chcą spędzić święta w tym słynnym kościele.
W tym roku obiecałam sobie, że pójdę na mszę w niedzielę właśnie do katedry Notre Dame. W tym dniu odbywają się dwie msze: o 11.30 i o 18.30. Mała podpowiedź; warto przyjść około 20 minut przed rozpoczęciem, żeby znaleźć dobre miejsce i zostać wpuszczonym do katedry.
Wielkanoc w Paryżu to święto dla czekoladoholików
Czekoladowe króliki, kurczątka i pisanki: we Francji Wielkanoc to moment, w którym rządzi czekolada! W audycji radia France Info usłyszałam, że właśnie w tych dniach Francuzi zjadają niemal 15 000 ton czekolady!
Tradycja ofiarowywania jajek wcale nie wywodzi się z chrześcijaństwa, ale jeszcze z czasów starożytnych. Jajko weszło do francuskiej tradycji kościelnej w XII wieku. Natomiast w XVIII wieku do głosu doszła jakaś grupa łasuchów i zdecydowano, że jajka smakują najlepiej, kiedy wypełni się je czekoladą….
Od tej pory Wielkanoc we Francji oznacza orgię czekoladową…..
Słynne francuskie cukiernie nie omieszkały przygotować specjałów wielkanocnych. Chociaż we Francji nie znajdziemy raczej naszych mazurków i babek, na pewno nie będziecie rozczarowani…
Jedną z piękniejszych wystaw przygotowano słynnych cukierniach Ladurée, a także Pierre Marcolini, À la Mère de Famille i Henri Leroux. Zapewniam Was, że takiej czekolady jak w Paryżu nie jadłam nigdzie na świecie…..
Garść rad dla podróżujących do Paryża w okolicach Wielkanocy:
Jeżeli chcecie przyjechać do Paryża na Wielkanoc, to nie musicie się stresować, że muzea będą zamknięte. Wszystkie działają, musicie tylko sprawdzić, czy przypadkiem nie są zamknięte w poniedziałek. Zawsze uczulam, żeby wszystko sprawdzać na oficjalnych stronach danego przybytku, bo tam macie pewność, że informacje są jak najbardziej aktualne.
Tutaj link do strony merostwa i lista otwartych przybytków kultury.
Jeżeli chcecie wziąć udział w polowaniu na pisanki, to pamiętajcie, że to zabawa dla dzieci w wieku od 3 do 10 lat. Samo polowanie nie jest też za darmo, najczęściej wstęp kosztuje kilka euro.
Gdzie kupuję czekoladę:
Jedno z moich ulubionych miejsc to Galeria Lafayette — ale uwaga — nie ta z ubraniami, ale Lafayette Gourmet Haussmann. Macie tam jedno piętro z najsłynniejszymi francuskimi wyrobami cukierniczymi ! Raj dla uzależnionych do słodkości.
1 Skomentuj
Taka czekoladowa Wielkanoc bardzo mi się podoba! Pewnie nie tylko mi, bo jak można czekoladzie odmówić? 😉