Seriale warte obejrzenia nie muszą być koniecznie produkcjami amerykańskimi. Od jakiegoś czasu na mojej serialowej liście przeważają produkcje brytyjskie.
Piszę o moich ulubionych brytyjskich serialach i przedstawiam trzy nowości, które śledzę zaledwie od dwóch tygodni.
Brytyjskie seriale warte obejrzenia: Downtown Abbey
Moja miłość do produkcji brytyjskich zaczęła się dosyć mało oryginalnie, bo od słynnego Downtown Abbey. Chyba mało który miłośnik seriali nie słyszał o jednej z najbardziej popularnych brytyjskich produkcji. Historia rodziny angielskich arystokratów, żyjących pomiędzy dwoma wielkimi wojnami, to historia, która uwiodła miliony. W tym mnie, całą moją rodzinę i wielu przyjaciół. Chłodna Lady Mary stała się moim wzorem. Jeszcze bardziej pokochałam aktorkę Maggie Smith, grającą niezapomnianą hrabinę Dowager. Płakałam, kiedy, rodzinę Crawley’ów dotykały tragedie i przez kilka sezonów bałam się, że labrador lorda zachoruje.
Downtown Abbey wciągał, irytował, śmieszył i wzruszał. Podobno w Stanach Zjednoczonych bogaci ludzie zaczęli maniacko zatrudniać angielską służbę, żeby przypominać rodzinę Crawleyów. Żałuję, że po kilku sezonach musieliśmy pożegnać Downtown Abbey, ale chętnie kiedyś wrócę do tej produkcji.
Brytyjskie seriale warte obejrzenia: Korona (Elżbiety II)
Kolejnym brytyjskim serialem, który mnie wciągnął, była “Korona”, o początkach panowania królowej Elżbiety II. Netflix stworzył produkcję, której wieszczę deszcze nagród na tegorocznych Emmy. O “Koronie” pisałam już na blogu tutaj. Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu, zapowiadanego przez Netflix na listopad 2017 roku.
Brytyjskie nowości na mojej serialowej tapecie
Fearless (Nieustraszona)
Serial Fearless łączy tyle wątków, że już po pierwszym odcinku możemy mieć zawroty głowy. Główna bohaterka, Emma Banville – prawniczka, obrończyni praw człowieka – walczy o uwolnienie Kevina Russella, skazanego 14 lat temu na więzienie za morderstwo nastolatki.
Emma nie tylko przyjmuje trudną sprawę (niemalże wbrew woli swojej kancelarii), ale jednocześnie ukrywa w swoim domu Syryjkę z dzieckiem, którą antyterroryści chcą zamknąć za “współpracę z ISIS”. Na dodatek twórcy serialu rozwijają wątki osobiste Emmy – jej walkę o adopcję dziecka, i pokazują, jak opiekuje się chorym (umierającym?) ojcem. Oglądając „Fearless” nie nudzimy się przez chwilę. Najbardziej dramatyczne momenty dla mnie to odgadnięcie, co mówi partner Emmy (nie wiem, jaki to akcent, szkocki?) bo czuję się, jakbym nie znała słowa w języku angielskim 🙂
Fearless w pewnych momentach przypominał mi serial Homeland i chyba mój serialowy nos dał tutaj o sobie znać. Sprawdziłam później, że za scenariusz odpowiada Patrick Harbinson, który nie tylko stworzył agentkę CIA Carrie Mathison, ale też wyprodukował Person of Interest i „24 godziny”. Więc tak, w Fearless będzie się dużo działo…..
Czemu serial Fearless mnie wciągnął?
Lubię historie odważnych kobiet, lubię tematy “terrorystyczne” w serialach ( typu Homeland) i uwielbiam kryminały. A Fearless daje mi właśnie wszystkie te wątki, na dodatek inteligentnie powiązane. Podoba mi się główna bohaterka – nieustępliwa, odważna, a jednocześnie delikatna, marząca o dziecku. Cieszę się, że twórcy Fearless w głównej roli obsadzili Helen McCrory, która ma 49 lat. To uwiarygodnia bohaterkę, bo ile można patrzeć na problemy dwudziestolatek, które właśnie rozpoczęły pierwszą pracę i odkryły, że ich chłopak zdradza je z przyjaciółką? Chcę w telewizji więcej kobiet po 40 roku życia!
Lubię oglądać, jak prawnicy walczą o wolność swojego klienta, a w historii skazanego Kevina Russella wyczuwam, że zanosi się na bardzo trudną walkę. Pod koniec pierwszego odcinka dowiadujemy się, że być może wokół śmierci nastolatki, zawiązano spisek…
No i fajnie znowu zobaczyć Dumbeldora (sir Michael Gambon) na ekranie, chociaż w tym serialu nie będzie on chyba naszą ulubioną postacią!
Komu polecam Fearless ?
Wszyscy, którzy oglądali z zapartym tchem Homeland, na pewno ucieszą się z Fearless. Miłośnicy kryminałów i thrillerów mogą spokojnie usiąść przed ekranem, moim zdaniem nie będziecie zawiedzeni. Ponieważ to produkcja brytyjska, akcja jest inaczej prowadzona niż w amerykańskich “wybuchowych” produkcjach, ale to nie znaczy, że będziecie się nudzić.
The Loch (Jezioro)
Kolejny brytyjski kryminał, który mnie ostatnio wciągnął, to The Loch. Szkockie wybrzeże i nastrojowe widoki, senne miasteczko i waśnie pomiędzy jego mieszkańcami, ambitna detektyw na tropie mordercy. I oczywiście zimne jezioro skrywające tajemnicę w swoich głębiach…. Idealna rozrywka na upalne lato!
W serialu główne role powierzono kobietom. W The Loch zobaczymy aktorkę Laurę Fraser (znana Polakom z Breaking Bad czy Better Call Saul), grającą policjantkę Annie Redford. Kolejną gwiazdą, którą poznaliśmy jako O’Brien w serialu Downtown Abbey, jest Siobhan Finneran. W The Loch gra panią nadkomisarz, która przyjechała z “wielkiego miasta” nadzorować pracę kolegów z prowincji. Jak możecie się spodziewać, miejscowi policjanci nie są z takiego stanu sprawy zadowoleni….
Komu polecam “the Loch”?
Jeżeli jesteście w żałobie po serialu The Killing albo wciągnął Was serial Broadchurch, to The Loch powinien Wam przypaść do gustu.
Może nie jest to najbardziej odkrywczy serial jaki znam, ale oglądam go z przyjemnością i po drugim odcinku jestem ciekawa, jak odbędzie się łapanie mordercy w szkockim miasteczku.
Nudzą mnie trochę standardowe problemy głównej bohaterki z buntowniczą córką nastolatką, ale może ten wątek nie będzie nadmiernie eksploatowany. Podoba mi się za to główna bohaterka Annie Redford i będę jej kibicować w tym pierwszym, poważnym śledztwie. The Loch spokojnie trafia do mojej kategorii jako serial warty obejrzenia.
Jamestown – krwawe początki Ameryki i trudny los pierwszych osadniczek
Twórcy serialu Jamestown próbują odcinać kupony od popularności Downtown Abbey, dlatego do produkcji o pierwszych osadnikach brytyjskich zatrudnili producentów serialu o brytyjskich arystokratach.
Serial zabiera nas w rok 1619, kiedy do brzegów Wirginii przybywają pierwsze osadniczki, “panny młode”, które zgodziły się poślubić osadników. Nie znają swoich przyszłych mężów, nie znają Ameryki, ale wyruszają w trudną podróż, bo chcą uciec od swojej przeszłości w Wielkiej Brytanii.
Kiedy statek dokuje w porcie w Jamestown, przed każdą z bohaterek otwiera się szansa na nowe życie.
Jamestown opowiada historię osadników z perspektywy kobiet – eleganckiej i przebiegłej Jocelyn, łagodnej, marzącej o miłości Alice i buntowniczej Verity. Każda z nich trafia na innego męża, każda z nich będzie musiała walczyć o przeżycie na trudnej amerykańskiej ziemi.
Dla kogo jest serial Jamestown ?
W Jamestown zobaczymy te same chwyty co w innych serialach kostiumowych. Brutalność wobec kobiet i traktowanie ich jak przedmioty. Walkę o władzę pomiędzy osadnikami, walki i negocjacje z rdzennymi mieszkańcami Ameryki Północnej. Poruszane są wątki gorączki złota, zakazanej miłości i zdrady. Purytańska i religijna młoda Ameryka poszukuje swojej tożsamości. Osadnicy wyjechali z monarchicznej Anglii, ale w Wirginii nie zawsze mogą uciec od swojej klasy społecznej i ograniczeń, które na nich nakłada.
Niby w serialu dużo się dzieje, ale bardzo łatwo jest przewidzieć, w którą stronę skręci akcja. Czasami Jamsetown chce być serialem feministycznym, później westernem, a w innych odcinkach zamienia się w kiepską operę mydlaną.
Moim zdaniem
Jamestown to nie jest zła produkcja, ale moim zdaniem jest trochę naiwna i przewidywalna. Po pierwsze cieszę się, że twórcy chcą pokazać osadnictwo z perspektywy kobiet, ale każdy historyk oglądając ten serial złapie się za głowę. Na początku XVII wieku trudno o mówić o narodzinach feminizmu, a bohaterki, które tak bardzo mieszałyby się w sprawy “męskie” zostałyby szybko sprowadzone na ziemię. Zresztą prawdopodobnie nie miałyby siły na myślenie o polityce i knucie intryg, będąc ciągle w ciąży i jednocześnie wykonując ciężkie prace domowe.
Widać, że twórcy bardzo chcieli stworzyć silne i barwne postacie, ale wyszedł im z tego zbiór banałów. Verity – rudowłosa i wyszczekana – musi walczyć z łatką czarownicy. Z kolei jasnowłosa i anielska Jocelyn próbuje sterować swoim miękkim mężem, a w końcu podpada innym kobietom w Jamestown. Jeżeli oglądaliście serial „Gra o Tron”, to w postaci Jocelyn znajdziecie niemal wszystkie cechy Margaery Tyrell. Jocelyn jest równie przebiegła, z politycznymi ambicjami. Nawet te dwie aktorki są dla mnie niezwykle podobne! Najśmieszniejszą bohaterką jest młoda służąca – ciągle plotąca bez sensu, modląca się i przywiązana do swojej lady Jocelyn jak wierny pies.
Może nie jest to rozrywka, która przykuje Was do foteli, ale jeżeli lubicie serialową rozrywkę popcornową, to serial Jamestown na pewno przypadnie Wam do gustu.
Nie wierzcie jednak zapewnieniom twórców Jamestown. Produkcja o początkach Ameryki nie zapełni pustki po Downtown Abbey. Szukając seriali wartych obejrzenia lepiej już wybierzcie “Koronę”.
Z kolei tutaj moje nowości serialowe z USA: klik
Akurat skończyły mi się wszystkie seriale 🙂 Z chęcią obejrzę coś z Twojej listy! 😀
To “Jezioro” mnie zaintrygowało, wydaje się być bardzo w moim guście, ale i tak najlepszym brytyjskim serialem ever jest dla mnie “Co ludzie powiedzą” 🙂
Wlasnie obejrzalam kilka dni temu ostatio odcinek i nawet, nawet. To w zasadzie takie mini-filmy, a nie seriale – zaledwie 6 odcinkow i koniec. Ale jako wakacyjna przekaska serialowa nawet mi sie podobal.
Po całym zestawieniu jestem pewna, że muszę chociaż spróbować z Fearless (nie lubię za bardzo seriali ale ostatnio rozważałam to jako ciekawą formę nauki języka;)) Fajne, rzetelne zestawienie- dzięki 😉
Sprobuj, wlasnie sie skonczyl no i faktycznie nauka jezyka to dobra motywacja 🙂 Serial mi sie podobal, chociaz to nie jest amerykanski styl – nie ma wybuchow, spektakularnych momentow itp. Widac, ze krecili to Brytyjczycy.
Dorzucam Humans! 😀 bardzo polecam. W skrócie, serial o sztucznej inteligencji z wbudowaną świadomością. 🙂
Sprawdze, dzieki za podpowiedz!