Magia Bożego Narodzenia jest na początku grudnia jak migocząca z daleka gwiazda – zapowiada coś miłego, coś, co nadejdzie za jakiś czas. Niestety, gdy zbliża się godzina „zero”, coraz łatwiej popaść w świąteczny obłęd, paranoję i histerię. A to za mało jedzenia w lodówce, a to prezenty nie takie, i jeszcze wszędzie te korki i w ogóle szaleństwo.
Jakie świąteczne rytuały chronią mnie przed świąteczną gorączką? Jak spędzić czas przed Wigilią, radując się nadchodzącymi dniami? Poznajcie moje świąteczne rytuały.
MAGIA BOŻEGO NARODZENIA – BEZ MUZYKI NIE MA DLA MNIE ŚWIĄT
Może nie być śniegu, prezentów i barszczu z uszkami, ale świąteczna muzyka musi być! Kiedy byłam w szkole podstawowej, uwielbiałam coroczne koncerty kolęd, dzięki którym mieliśmy mniej lekcji (konieczność dodatkowych prób).
Kocham i polskie melancholijne kolędy w wykonaniu Mazowsza, i wszelkie Christmas Songs, które po raz pierwszy usłyszałam chyba w serialu „Ally McBeal”. Słucham też zawsze muzyki klasycznej – Oratorium Mesjasz Jerzego Haendla, przy którym tradycyjnie ubieram choinkę. Zawsze wzruszam się przy szkockiej melodii Auld Lang Syne. Bardzo mnie cieszy, że RMF Classic co roku gra świąteczne melodie, spędzam grudniowe poranki zawsze z tą radiostacją. Jeżeli lubicie wprowadzać się w świąteczny nastrój muzyką, to skorzystajcie z mojej playlisty.
MAGIA BOŻEGO NARODZENIA: UBIERANIE CHOINKI I KUPOWANIE NOWYCH OZDÓB
Uwielbiam ten moment, kiedy choinka staje w stojaku, mój Tata zawiesza lampki, a ja mogę wreszcie powiesić ozdoby. W Paryżu nigdy nie kupujemy choinki, bo skoro wyjeżdżamy na Święta, to nie ma sensu wydawać pieniędzy i wracać w styczniu do wyschniętego badyla.
Choinkę w Warszawie ubieram we wszystkie ozdoby, które kupiłam z Rodzicami na przestrzeni lat albo które otrzymaliśmy od przyjaciół i rodziny. W tym roku do naszej anielskiej rodziny dołączyły meksykańskie anioły, kupione na targu w Ciudad México. Kupujemy też ozdoby na jarmarkach świątecznych albo na styczniowych wyprzedażach. Ta bombka Villeroy & Boch (jedna z moich ulubionych) to właśnie łup z przecen.
MAGIA BOŻEGO NARODZENIA – OBEJRZYJ BALET ‘’DZIADEK DO ORZECHÓW”
Magia Świąt Bożego Narodzenia to dla mnie również jeden wieczór z moim ukochanym baletem „Dziadek do orzechów” Piotra Czajkowskiego, opartym na opowieści E.T.A. Hoffmanna z 1816 roku. I zanim obejrzycie balet, warto oczywiście przeczytać to krótkie opowiadanie. Myślę, że bajka przypadnie do gustu Waszym dzieciom. I chociaż od lat nie mogę zaplanować wyjścia na balet, to na szczęście z pomocą przychodzi youtube, na którym znajdziecie „Dziadka do Orzechów” w wykonaniu grup baletowych z całego świata.
Wystarczy tylko wpisać the nutcracker ballet i wyskoczy Wam co najmniej kilka wersji, jak np. w wykonaniu baletu z Nowego Jorku z 1993 roku, baletu z San Francisco z 2007 roku czy moskiewskiej grupy baletowej z 2015. Możecie wybierać!
MAGIA BOŻEGEO NARODZENIA – KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH POKOLEŃ
Jako nastolatka zaczytywałam się w powieściach Małgorzaty Musierowicz i jedną z moich ulubionych jest „Noelka”, które akcja toczy się w Wigilię. Miłośnicy „Jeżycjady” znajdą tam wszystkich swoich ulubionych bohaterów, a mnie cieszy, że w autorka umożliwia nam „podglądanie” Wigilii u wszystkich poznańskich rodzin: Borejków, Żaków, Kowalików, Ogorzałków i innych. „Noelka” to książka idealna na Święta, wprowadza nastrój refleksji, omawia problemy społeczne, z jakimi borykała się Polska we wczesnych latach 90. Odnajdziemy w niej też kilka miłosnych historii i dużo ciepłego humoru.
MAGIA BOŻEGO NARODZENIA: PAKOWANIE PREZENTÓW
Jeżeli już przebrnęliśmy przez tłumy w sklepach albo kurierzy zmiłowali się nad nami i dostarczyli paczki przed Świętami, to możemy przechodzić do kolejnego kroku: pakowania prezentów. Chociaż idzie mi to zawsze kiepsko i prezenty przypominają często nieforemne kule, co roku siadam do pakowania prezentów z zapałem i radością. Lubię szeleszczący papier, kolorowe wstążki i nawet taśma, klejąca się do palców, a nie do papieru, nie powoduje u mnie przypływu wściekłości. W tym roku odpalałam tutoriale na youtubie, chociaż często są frustrujące, bo niby wszystko widać, a moje kokardy nadal nie przypominają tych pokazanych na filmach.
MAGIA BOŻEGO NARODZENIA: IRLANDZKIE PRALINKI PRZYNOSZĄCE SZCZĘŚCIE
Już od kilku lat w moim domu panuje tradycja przygotowywania irlandzkich pralinek, które według wierzeń irlandzkich przynoszą szczęście. Przepis na pralinki mam z jakiegoś dodatku typu „Gazeta Kuchnia”. Pralinki pokochają czekoladoholicy i miłośnicy likieru Baileys. A skoro przynoszą szczęście, to warto zrobić ich więcej i ofiarować naszym najbliższym.
Przygotowanie irlandzkich pralinek przynoszących szczęście jest łatwe, jeżeli macie młynek do mielenia ciemnej czekolady (albo jakiegoś robota kuchennego) i uciążliwe, jeżeli będziecie trzeć czekoladę na tarce. Nie polecam, mam dzisiaj zakwasy, nie mówiąc już o stanie moich dłoni. Czułam się niemal jak Kopciuszek!
Przepis na magiczne pralinki irlandzkie, które przynosza szczęscie:
700 g pokruszonego biszkoptu
80 g masła
100 g ciemnej czekolady
3 łyżki kakao
4 łyżki likieru Baileys
20 g mielonych migdałów
3 łyżki cukru pudru
WYKONANIE IRLANDZKICH PRALINEK PRZYNOSZĄCYCH SZCZĘŚCIE:
Zetrzyj na tarce czekoladę. Wymieszaj pokruszony biszkopt z poszatkowanym drobno masłem, zmielonymi migdałami, czekoladą i kakao. Dolej likieru, wymieszaj i formuj pralinki. Trzymaj je w chłodzie i wyjmij tuż przed podaniem. Dla większego efektu możesz obtoczyć je w kakao, zmielonych migdałach i cukrze pudrze. Uwaga – obtaczanie w cukrze pudrze lepiej wykonać przed samym podaniem pralinek, bo cukier wsiąka w masę i wygląda nieestetycznie. Trzymajcie je w lodówce i wyjmujcie na 15 minut przed podaniem.
To chyba też ten moment, kiedy chciałabym złożyć Wam świąteczne życzenia. I myślę, że najlepiej odda go kilka wersów wiersza, którym kończy się powieść „Noelka”:
William Blake
BOSKI WIZERUNEK (fragment wiersza)
Gdzie Dobroć, Pokój, Litość, Miłość
Tam płyną nasze modły
Żadnej znękanej ludzkiej duszy
Te cnoty nie zawiodły.
Bo Dobroć, Pokój, Litość, Miłość
To Bóg ukryty w świecie.
I Dobroć, Pokój, Litość, Miłość
To człowiek – Jego dziecię.
Dobroć ma bowiem ludzkie serce,
Litość – ludzkie wejrzenie,
Miłość – człowieka postać boską,
Pokój – jego odzienie.
przełożył Leopold Staff
Ze świątecznymi pozdrowieniami, Monika
Miły wpis. Ja też nie wyobrażam sobie świat bez magicznej oprawy muzycznej. Od razu wprowadza mnie w świąteczny nastrój. Dziadek do orzechów hmmm fajny pomysł! Cudownych Świąt Moni!!
Koniecznie obejrzyj, jakbys miala wolny wieczor, albo nawet podczas jakichs przygotowan. Sciskam bardzo mocno!!!
Ja uwielbiam pakować prezenty! Jako nastolatka marzyłam, żeby pracować w takim punkcie pakowania prezentów 😉
Wesołych świąt! <3
Ja powinnam pracować w takim miejscu i się przeszkolić 🙂 Ściskam bardzo mocno!!!
Fajne zajęcia 🙂 u mnie w tym roku nie ma czasu niestety…
Bardzo lubię pakować prezenty 🙂 Przepis na praliny zapisany 🙂
Polecam, sa pyszne i mozna je kilka dni trzymac w lodowce.
Noelka <3 i ta muzyka! Cieszę się, że nie tylko ja słucham czegoś poza Christmas Songs 😉