Skip to content

Jak w prosty sposób ograniczyłam impulsywne kupowanie ubrań?

Impulsywne kupowanie ubrań? Winna! Nie raz i nie dwa wybierałam się do sklepu i wracałam z niepotrzebnymi rzeczami. Z ubraniem, które do niczego mi się nie przydawało, kurzyło się w szafie albo które założyłam tylko raz. Ale od kiedy mam mój “rytuał kupowania ubrań”, poważnie ograniczyłam impulsywne zakupy. Chciałam Wam opisać kilka kroków, dzięki którym oduczyłam się bezensownego kupowania ubrań. 

 

IMPULSYWNE KUPOWANIE UBRAŃ – CZEMU TAK ŁATWO NAM SIĘ “ZŁAMAĆ”? 

 

impulsywne kupowanie ubrań

 

Dlaczego tak często kupujemy ubrania? Bo nie mamy się w co ubrać. Jasne 🙂

A może po to, żeby poprawić sobie humor, nagrodzić się za ciężki tydzień pracy? Jakiekolwiek byłyby nasze powody, to nie wiem jak Wy, ale ja bardzo często kupowałam ubrania kompletnie bez sensu. Impulsywnie. Bo miałam ochotę “zaszaleć”.

 

Na dodatek, marketingowcy wymyślają coraz to nowsze sposoby, abyśmy kupowały ubrania w wersjach hurtowych. Wystarczy raz w coś kliknąć, a dżinsy będą nas ścigać w reklamach w mediach społecznościowych przynajmniej przez 3 dni.  OK. Nie będę zwalać winy za swoje impulsywne kupowanie na innych. Ale wiecie, co mam na myśli 🙂 

 

 

MÓJ KOLEJNY “GRZECH” ZAKUPOWY: NIGDY NIE PAMIĘTAM, CO MAM W SWOJEJ SZAFIE 

 

Potrafię z pamięci wymienić większość postaci z Gry o Tron. Ale kiedy próbuję się na zakupach skupić na tym, co mam w szafie, to często mam przed oczami czarną dziurę. 

 

IMPULSYWNE KUPOWANIE UBRAŃ

 

Mam też dla siebie idealne “wytłumaczenie” – często podróżuję, nie mogę żyć jedynie z dwiema bluzkami na krzyż. Zdarzało się, że przyjeżdżałam do Warszawy z lekkim podręcznym bagażem i nagle okazywało się, że mam jakąś imprezę. Więc okazja do kupienia kolejnego ubrania była idealna. Nie pamiętałam czasami, że podobną bluzkę czy spodnie mam już w domu. Jeszcze gorzej było, gdy trzymałam część ubrań u teściów na południu Francji (przez dłuższy czas mieliśmy brak prawdziwej szafy w mieszkaniu). Naprawdę NIC już nie pamiętałam. No i kupowałam. Bez sensu. 

 

ZAKUPOWY “GRZECH” NR 3: IMPULSYWNE KUPOWANIE UBRAń I MÓJ IMPULSYWNY CHARAKTER

 

Kiedy idę na zakupy, łatwo daję się ponieść “atmosferze” sklepu. Kupuję cokolwiek, byle by było „fajne”.

 

Nie raz i nie dwa kupowałam jakieś ubranie, załóżmy, bluzkę i później okazywało się…. że pasuje tylko do jednych spodni, a tak naprawdę to nie jest coś, co mi się przyda. Na szczęście teraz można robić zwroty, chociaż za każdym razem czuję się jak wariatka, kiedy idę do sklepu i oddaję ubranie po jednym dniu… 

W impulsywnych zakupach ubrań pomagają też niskie ceny w sieciówkach i ciągłe przeceny. Czuję się rozgrzeszona. W końcu to tylko 10 euro za bluzkę. Będę ją nosić. Ale same wiecie, jak jest. Często bluzka z sieciówki nadaje się na jeden raz, a po kilku praniach wolę używać jej do polerowania lustra. 

Mam też często blokadę psychiczną przed kupowaniem drogich ubrań. Bo wydaje mi się, że “zablokuję” sobie pieniądze, a i tak będę potrzebować innych ubrań. Więc wolę zmieścić w jednym budżecie spodnie i buty. Później buty się rozlatują i płacę ich cenę za naprawę u szewca. Szewc na dodatek kręci głową i mówi mi, że taka tandeta na stopach to po prostu wstyd. 

 

SMART CLOSET – APLIKACJA, KTÓRA CZUWA NAD MOIM IMPULSYWNYM CHARAKTEREM

 

Kilka miesięcy temu ściągnęłam aplikację, która ułatwiła mi wreszcie kupowanie ubrań, a raczej zapanowała nad moim głupim kupowaniem po wpływem impulsu. 

 

IMPULSYWNE KUPOWANIE UBRAŃ

Smart Closet jest genialna, bo niezależnie od tego, gdzie jestem, mam zawsze ze sobą zdjęcia moich ubrań. Możecie zrobić “sesję” zdjęciową waszych ubrań samemu albo znaleźć je w sklepie i użyć zdjęć komercyjnych. 

Te drugie są lepsze (przynajmniej dla mnie), bo na jasnym tle ubrania wyglądają jakoś tak bardziej profesjonalnie. Pomaga mi też wgrywanie do aplikacji własnych zdjęć w różnych outfitach. To naprawdę zmienia nasze podejście do zakupów! 

 

Koniec z “zapominaniem”, co mam w szafie, koniec z myśleniem “na pewno mi się przyda kolejna bluza do chodzenia po domu”. Nie ma wymówek – natychmiast widzę, co mam i nie mam argumentów.

 

 

IMPULSYWNE KUPOWANIE UBRAŃ

 

 

Dzięki Smart Closet zapanowałam nad maniackim kupowaniem ubrań do chodzenia po domu. Nie ma dla mnie nic milszego niż kolejne “przytulne” spodnie czy wygodna bluza, ale…. ile można ich mieć w szafie? Szczególnie w paryskiej szafie (czytaj: małej.)

 

MOJA OBECNA RUTYNA PRZY KUPOWANIU UBRAŃ 

 

  • Staram się trzymać tylko jednej palety kolorystycznej i nie kupować ubrań w kolorach, w których wyglądam blado/zielono/żółto na twarzy. Jeżeli kolor nie jest “mój”, to nawet nie będę już próbować z nim flirtować 🙂 
  • Biorę ubranie do przymierzalni i cykam sobie szybko zdjęcie. I robię krótki film, 7 sekund; 
  • Korzystam z aplikacji Smart Closet i wzrokowo skanuję własną szafę; 
  • Ewentualnie proszę o odłożenie ubrania na godzinę, dwie, żeby sprawę przemyśleć; 
  • Jeżeli sklep proponuje bezproblemowe zwroty, to często kupuję ubranie;
  • W domu przymierzam na spokojnie, sprawdzam, czy faktycznie nowość w szafie do czegoś mi się przyda;
  • Sprawdzam, jak ubranie jest uszyte, czy płacę za dobrą jakość, czy może tylko za metkę. Nie ma nic bardziej wkurzającego niż wydawanie dużych pieniędzy na ubrania, które są kiepskiej jakości i po 4 wyjściach wyglądają… jak wiecie co. 
  •  Jeżeli ubranie zda test przydatności, jakości i moje “emocje” zakupowe opadną, to podejmuję decyzję. I w większości przypadków…. Ubranie wraca do sklepu. Ale impulsywne kupowanie ubrań zostało właśnie ograniczone!

 

 

Impulsywne kupowanie ubrań to Wasz problem, czy może należycie do grona minimalistów? Podziwiam kobiety, które potrafią wynajdować perełki w sklepach, a na dodatek wszystko im do wszystkiego pasuje. Jestem na początku tej drogi, ale przynajmniej unikam już takich totalnych wpadek ubraniowych. I impulsywnych zakupów. Te chyba są w moim wykonaniu najgorsze 🙂

P.S. Tutaj link do aplikacji:

Jak w prosty sposób ograniczyłam impulsywne kupowanie ubrań?

7 thoughts on “Jak w prosty sposób ograniczyłam impulsywne kupowanie ubrań?”

  1. Nie słyszałam o tej aplikacji, a widać, że jest bardzo pomocna 🙂
    Ja jakiś czas temu sprzątałam swoją szafę, bo byłam taka zakopana w tylu ciuchach, w których już od dawna nie chodzę, a tylko się kisiły w niej. Teraz jest tak mało w niej ubrań i co najważniejsze wieszaki w końcu się nie wyginają pod ciężarem ciuchów. W ogóle ja mam duży problem z pójściem na zakupy, bo strasznie tego nie lubię i zazwyczaj kupuję przez Internet 🙂

  2. Ja też tak mam, że coś kupuję, wkładam do szafy i potem nawet nie wiem, że to mam 😉 Zdecydowanie posiadam za dużo ubrań, ale czasem mobilizuję się do porządków i pakuję wielkie wory dla potrzebujących 🙂

  3. A mi na odwrót częste podrożę pomogły w ogarnięciu szafy 😀 Pare lat temu wpadłam w szał polowania na tanie bilety gdzie często w cenie wliczony jest tylko bagaż podręczny. Tym sposobem zmuszona byłam do wybrania takich ubrań które ze sobą stworzą wiele kombinacji. Wyeliminowałam kontrowersyjne kolory, zostawiłam biel, błękit/granat, czarny, szary. Wszystko do wszystkiego pasuje. Wberw pozorem spakowanie się do małego bagażu jest łatwiejsze niż do wielkiej walizki! Teraz biore plecak nawet na 2 tygodniowe wakacje. :)) a i jeszcze jedno… tatuaże. Mam ich dużo, zdecydowana większość w kolorze przez co automatycznie wyelimionowalam krzykliwe printy, kilka kolorów, wzorów i tkanin bo po prostu się gryzą. Polecam serdecznie 😉

  4. A jak patrze na Twoje eleganckie zdjecia, to bym Cie wziela za taka minimalistke z dwoma pieknymi koszulami w szafie i zawsze pieknie ubrana ! Ja lubie kupowac przez intrnet, ale jakos jestem srednio rozgarnieta z rozmiarami i pozniej tylko biegam na poczte z paczkami 🙂

  5. A jak patrze na Twoje eleganckie zdjecia, to bym Cie wziela za taka minimalistke z dwoma pieknymi koszulami w szafie i zawsze pieknie ubrana ! Ja lubie kupowac online, ale jakos jestem srednio rozgarnieta z rozmiarami i pozniej tylko biegam na poczte z paczkami 🙂

  6. Zdecydowanie nie należę do minimalistek, jeżeli chodzi o ubrania. Ale też nie jestem specjalną zakupomaniaczką czy zakupoholiczką. Staram się zachować równowagę, chociaż raz na czas pewnie zdarzy mi się jakiś nieprzemyślany zakup, ale na szczęście nie często 🙂 Natomiast taka aplikacja to faktycznie musi być ciekawe rozwiązanie pomagające ogarnąć garderobę na co dzień !

  7. Ta aplikacja to fajna sprawa! daje pogląd na całą swoją szafę. Dla mnie bomba:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *