Wakacje w Oksytanii to mój ulubiony sposób na wypoczynek. Mam szczęście, bo w tej krainie wina, słońca, gór i morza mieszkają moi teściowie, więc co roku jeździmy tam w sierpniu, kiedy upały wyganiają nas na dobre z Paryża.
Oksytania to region, który pokochałam od pierwszego wejrzenia i miłość ta trwa do dzisiaj.
Kiedy mówię moim polskim znajomym, że jadę na południe Francji, wiele osób zakłada automatycznie, że będę w Prowansji. Nic dziwnego, bo to chyba najbardziej znany i rozreklamowany na świecie region Francji, podobnie jak włoska Toskania. Rywalizację o “najbardziej popularne miejsce turystyczne w Europie” zostawię tym dwóm pięknym i bogatym regionom. Ja uciekam na wakacje do Oksytanii czyli na zachód od Nicei i słynnego Cannes, w region, który znają wszyscy Francuzi, ale wolą nie rozpowiadać o nim byle komu….
Wakacje w Oksytanii – poznaj ukryty skarb Francji
Oksytania to nie jest najbardziej googlowany region Francji, a na dodatek nie sprawia wrażenia, jakby zabiegał o uwagę całego świata.
Mam wręcz odczucie, że wszelkie akcje reklamowe są kierowane bardziej do Francuzów, niż do turystów zagranicznych. Nawet kiedy zwiedzamy zabytki, to rzadko natrafiamy na obcokrajowców – najczęściej tylko kilku Holendrów albo Niemców.
Nic dziwnego że obcokrajowcy nie wiedza, co to za region, skoro Francuzi wymiennie używają aż kilku określeń i laikowi trudno zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. W zrozumieniu, co to za region Francji nie pomogli też politycy. Kilka lat temu uparli się przy reformie administracyjnej, w związku z którą nawet Francuzi zaczęli się zastanawiać, w jakim do licha, regionie oni faktycznie mieszkają.
Oksytania to obecnie region, który powstał w wyniku fuzji Langwedocji (jej stolicą było miasto Montpellier) i regionu Midi-Pyrenées. Jej stolicą jest Tuluza, a inne większe miasta to między innymi Montpellier i Perpignan.
Reforma administracyjna została przeprowadzona w 2016 roku i od września 2016 obowiązuje nazwa Oksytania – regionu ze stolicą w Tuluzie.
Wakacje w Oksytanii, czyli co to właściwie za region?
Ponieważ jesteśmy jednak we Francji, to aby jeszcze bardziej namieszać ludziom w głowach, przez okres przejściowy używano ponadto nazwy Languedoc-Roussillon-Midi-Pyrenées. Na szczęście już to mamy za sobą i nazwa Oksytania jest już w oficjalnym obiegu. (Uff….)
Nie zdziwcie się jednak, kiedy usłyszycie określenie Mediterranée. Używane jest głównie, aby podkreślić bliskość Morza Śródziemnego, chociaż logicznie to określenie odnosi się tylko do miejscowości leżących na wybrzeżu. Czasami mówi się też po prostu Południe Francji (Sud de France). Wyczytałam na oficjalnej stronie regionu, że mianem Sud de France określa się kilkaset produktów wytwarzanych przez lokalne firmy. Ma to potwierdzać ich wyjątkowy charakter i doskonałą jakość.
Obecnie, po reformie administracyjnej do Oksytanii należy 13 departamentów, a jej największymi aglomeracjami miejskimi pozostały Tuluza i Montpellier. Aby nie zanudzać Was szczegółami geograficznymi, odsyłam do mapy.
Kultura oksytańska – czyli corrida, ser roquefort i świetne wina
Oksytania to nazwa oficjalnie używana od 2016 roku, chociaż istnieje jako kraina historyczna od średniowiecza. To region, który od zawsze podkreślał swoją odrębność i niecałkowicie francuski charakter.

Przykładem oryginalności Oksytanii mogą być chociażby corridy, które są regularnie organizowane.
Oksytania to region, w którym do dzisiaj areny są pełne, matadorzy to sławy, a setki ludzi spędzają cały letni sezon oglądając zmagania ludzi z bykami. Oczywiście są to tzw. “corridy bezkrwawe” – matador ma za zadanie jedynie dotknąć byka, ewentualnie zdjąć z jego rogów kokardkę. Jak dla mnie są to kompletnie bezsensowne rozrywki, ale to tradycja i niektórzy lubią tego typu “atrakcje”.
Jeżeli dzielicie moją empatię do zwierząt, to i tak polubicie wakacje w Oksytanii, bo trudno o miejsce bogatsze w rozrywki – i niekoniecznie musi to być łapanie byka za rogi 🙂
Smakosze i foodies będą mogli oddać się orgii obżarstwa. To z Oksytanii pochodzi słynny ser roquefort, a łakomczuchy z całego świata jadą do Carcassonne. Nie tylko po to, aby podziwiać średniowieczną warownię, ale aby poznać smak tradycyjnego dania cassoullet. Spróbujcie go raz, a już zawsze będziecie o nim marzyć…..
Oksytania to 280 000 hektarów winnic
Winnice z tego regionu są rozpieszczane słońcem i wychuchane mistralem, a wino z Oksytanii zadowoli wszystkie podniebienia.
Turystyka związana z poznawaniem kultury wina coraz bardziej rozwija się w tym południowym regionie Francji, a co najciekawsze, można tutaj połączyć odkrywanie smaków wina z wypoczynkiem na świeżym powietrzu.
Podczas wakacji w Oksytanii popularną rozrywką stają się tak zwane “winne drogi” (routes des vins), podczas których zwiedzamy region i próbujemy lokalnych trunków.
Kilka lat temu brałam udział w “Vignes Buissonnères” – ekskluzywnej imprezie, podczas której degustuje się wina, dobrane do nich potrawy, a w przerwach pokonuje się kilkukilometrową trasę w malowniczych winnicach.
Język oksytański – język kwiatów, miłości i trubadurów
Swoją odrębność od Francji centralnej Oksytania podkreślała też przez wiele lat używając języka oksytańskiego.
Langue d’oc, czyli język oksytański to kuzyn języka katalońskiego. Obydwa pochodzą z rodziny języków romańskich, a lingwiści utrzymują, że oksytański zawiera ślady języka, którym posługiwali się Gallowie przed podbiciem ich przez Rzymian.
We Francji trudno obecnie znaleźć osoby, które mówią w języku oksytańskim, chociaż w przeszłości posługiwano się nim na terytorium większym niż cała Francja! Co ciekawe, był to język ojczysty angielskiego króla Ryszarda I (znanego jako Ryszard Lwie Serce). Zwykło się mówić, że język oksytański (langue d’oc) powstał dzięki trubadurom. Jego złoty wiek to przełom wieku XI i XIII. To przecież epoka triumfów trubadurów, którzy właśnie w tym poetyckim języku tworzyli pieśni o miłości idealnej.
Oksytania i jej wielcy bohaterzy
Chociaż przeciętny Polak, zapytany o znane postacie z Oksytanii, potrząśnie tylko głową, to wystarczy wymienić kilka nazwisk, a okaże się, że bohaterzy tej krainy są nam przecież dobrze znani.
Henri Toulouse-Lautrec – nieprzeciętny artysta, dzisiaj kojarzony z szalonymi czasami belle époque i paryskim Moulin Rouge, pochodzący z linii wielkich hrabiów Tuluzy, Henri Toulouse-Lautrec urodził się w miejscowości Albi. Chociaż jego dzieła inspirowane są głownie Paryżem i życiem stolicy Francji, to Oksytania nie zapomniała, że to jeden z jej “wielkich ludzi”.
Jean Moulin – Jako Polacy, dumni z dokonań naszej AK i bohaterstwa powstańców warszawskich, na pewno z przyjemnością dowiemy się, że założyciel francuskiej Résistance [ruchu oporu] – Jean Moulin urodził się w mieście Béziers w departamencie Hérault. Podczas II wojny znany był jako “Max”. Przed jej wybuchem wiódł spokojny żywot przystojnego, uzdolnionego artystycznie młodzieńca. Torturowany przez gestapo zmarł w 1943. Pomimo ogromnego cierpienia, nie zdradził swoich towarzyszy.
Georges Brassens – wystarczy kilka taktów piosenki i rozpływamy się we francuskiej atmosferze romantyzmu, niespełnionej miłości i poezji. Słynny artysta urodził się w nadmorskim Sète i tam został pochowany. Miasto do dzisiaj pamięta o tym wybitnym muzyku i poecie, co roku urządzane są tam imprezy ku jego czci.
Paul Cézanne – jeden z najsłynniejszych malarzy, spędził lata znajdując natchnienie w słonecznych krajobrazach Oksytanii. Nie był zresztą jedynym artystą, który pokochał ten francuski region. Południe Francji uwiecznili w swoich dziełach Monet, Renoir, Chagall, Picasso, Matisse, Gauguin, Van Gogh i Bazille. Czyli wakacje w Oksytanii to rozrywka dla prawdziwych artystów.
Nie dziwię się, że większość Francuzów marzy o przeprowadzce na południe, jak tylko przejdą na emeryturę. Chociaż bardzo lubię Paryż i doceniam, jakie daje możliwości, moim marzeniem jest w przyszłości przeprowadzka do oksytańskiego miasteczka i życie w otoczeniu cykad, winnic i słońca. Wakacje w Oksytanii zawsze przekonują mnie, że to jedno z moich ulubionych miejsc na świecie.
Tutaj wpis o tym dlaczego Oksytania to idealny region jeżeli lubimy piesze wycieczki i cuda natury
Comments are closed.