Francuskie zwyczaje to nie tylko kruszenie bagietką po całym mieszkaniu i dawanie buziaków nieznajomym.
Na szczęście!
Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o sympatycznych francuskich zwyczajach, dzięki którym ułatwicie sobie codzienne życie…
Francuskie zwyczaje: mężczyźni polują, a kobiety chętnie się na to zgadzają
Jest świt. W Paryżu podniosła się właśnie mgła i przestało na chwilę padać. Mój narzeczony wyrusza na łowy, a ja zaspana wstaję z łóżka i przygotowuję kawę. Po około 10 minutach łupy z polowania są w naszym mieszkaniu.
Świeży sok z pomarańczy i chrupiący croissant.
Francuscy mężczyźni uwielbiają ranne polowanie na croissanty! Ja też! Szczególnie, ze moja rola ogranicza się do dopingowania tego polowania z lóżka 🙂
Ostatnio w Warszawie też przyłapałam kilku sąsiadów na porannym sprincie do piekarni po bagietki – bardzo się cieszę, że ta moda na bezkrwawe polowanie dotarła nad Wisłę!
Syf w domu, radość w sercu, a w ręce kieliszek wina
Jako maniaczce sprzątania i pedantce, która potrafi polerować krany przed przyjściem gości, trudno mi było w tej kwestii wyluzować. Ale idę w dobrym kierunku 🙂
Kiedy zapraszamy teraz gości, zamiast sprzątać szafki i nerwowo czyścić piekarnik, wolę przywitać ich z kieliszkiem różowego wina w ręce i przestać się zastanawiać, czy na parapecie zbiera się właśnie kurz.
Moje francuskie znajome o wiele bardziej lajtowo podchodzą do wszelkich zadań domowych. Nie pieką na święta 3 różnych rodzajów ciast. Zamawiają je u cukiernika. Nie wpadają w panikę na widok smugi na szybie okiennej.
W mojej francuskiej rodzinie nikomu nie przyszłoby nawet do głowy skrytykować mnie za bałagan w mieszkaniu. A wiem z opowieści moich polskich koleżanek, że słyszały czasem lekkie wymówki od teściowych.
Francuskie zwyczaje: sery i wino – impreza idealna
Na południu Francji trwa teraz najbardziej imprezowy sezon w roku – za chwilę będziemy obchodzić Fête du Rosé, a pogoda zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu.
Bardzo popularne jest w Oksytanii (zresztą chyba w całej Francji) zapraszanie gości na imprezę “wino i sery” – podczas której serwujecie tylko skromny apéro, później sery jako główny posiłek i na sam koniec deser.
(Jeśli macie francuskich znajomych, to może ten deser Wam przyniosą, przeczytajcie ten wpis).
Zapewniam Was, że goście wyjdą rozanieleni i najedzeni na tydzień. A ile Waszej pracy w przygotowaniu takiej imprezy?
Hmmm… pomyślmy. Trzeba kupić sery. Wyłożyć je na półmisek. Ozdobić kiścią winogron i orzechami włoskimi. Przygotować czerwone wino.
Et voilà!
Polecam Wam urządzanie imprez “Vins et fromages – zero stania w kuchni, gotowania, męczenia się – a impreza na pewno się uda 🙂
Z wiosennymi pozdrowieniami – marząca o cieple – Monika
P.S. Chcesz mnie lepiej poznać? Wpadnij na instagrama! Daję tam znać o nowych teksach i publikacjach na blogu.
Comments are closed.