Francuskie kosmetyki są w Polsce bardzo popularne, chociaż mam wrażenie, że ostatnio zaczynają przegrywać z polskimi produktami, od których zaroiło się na półkach. Kiedy jednak spędzam więcej czasu we Francji, automatycznie przestawiam się na pielęgnację skóry à la parisienne – i bardzo lubię francuskie kosmetyki, a niektórych używam juz od wielu lat.
Wyznaję następujące zasady dotyczące pielęgnacji skóry:
- Zero słońca, dużo filtrów, a jeszcze lepiej kapeluszy i okularów przeciwsłonecznych. Nudne, ale skuteczne.
- Wierzę jedynie w trzy składniki aktywne: retinol (na zmarszczki), witaminę C (na rozjaśnienie cery) i kwas hialuronowy (nawilżenie)
- Kupuję kremy w aptekach, bo wierzę w ich aktywne składniki
- Uważam, że regularne spotkania z dermatolożką plus regularna pielęgnacja w domu dobranymi kosmetykami przynoszą lepszy efekt niż spontaniczne kupowanie kremów za kilkaset złotych, tylko dlatego, że lubimy aktorkę, która zachęca do ich zakupu.
- Od kilku lat regularnie używam do czyszczenia skóry szczoteczki Clarisonic Mia2, a rano zawsze przemywam twarz lodowatą wodą. Tak, nawet zimą. I moja łazienka ma okno i nie jest ogrzewana. Jestem masochistką, wiem.
Moi faworyci z francuskiej apteki
Od lat jestem wierna tym samym francuskim kosmetykom i rzadko się zdarza, że zostawiam moich faworytów dla jakichś nowości. Bardzo lubię produkty firmy Avène i nie wyobrażam sobie życia bez płynu micelarnego Bioderma.
Francuskie kosmetyki i poranna pielęgnacja twarzy
Zaczynam zawsze moją poranną toaletę od obudzenia skóry lodowatym prysznicem. Już się chyba przyzwyczaiłam do tego zimnego rytuału i trudno mi się bez niego dobudzić. Następnie przemywam twarz płynem micelarnym Sensibio Bioderma, o którym napisano tyle dobrego, że pozostaje mi tylko potwierdzić: jest świetny. We francuskich aptekach warto wypatrywać okazji, bo często jest sprzedawany w dwupakach, w cenie 8,65 € za 500 ml. Ale w polskich sklepach internetowych również możecie trafić na dobre okazje.
Następnie używam serum Hydrabio Biodermy i kremu Avène Hydrance, albo kremu Hydrabio. Krem zmieniam w zależności od sezonu – latem wolę wersję “légère” (lekką), a zimą tę bogatszą “riche”. Żeby nie dać słońcu szansy, na koniec używam jeszcze ultra delikatnego Filtru Miejskiego Clarins SPF 50. Et voilà! Jestem gotowa do nałożenia makijażu.
Francuskie kosmetyki i wieczorna pielęgnacja twarzy
Zaczynam od demakijażu oczu płynem micelarnym Sensibio Bioderma, a później za pomocą szczoteczki Clarisonic Mia2 wykonuję delikatny peeling całej buzi. Jako płynu do mycia twarzy używam produktu Neutrogeny – kremowego żelu Visibly Clear Pink Grapefruit. Następnie tonizuję skórę tonikiem l’Oréal Idéal Soft, który ma taką fajną aksamitną konsystencję. Ostatnią nowością wśród moich francuskich kosmetyków jest olejek Caudalie Vinosource – który jest odżywczy, regenerujący i kojący. Skoro wszyscy we Francji piją wino, to nic się nie stanie, jeżeli użyję cudownych mocy winogron do dbania o skórę 🙂 Ten olejek to moje prawdziwe uzależnienie. Pachnie jak kwiatowa łąka, a skóra jest rano idealnie ukojona.
Następnym etapem pielęgnacji jest nałożenie kremu – i tutaj również używam dwóch – w zależności od potrzeb mojej skóry. Bardzo lubię serię Avène Ysthélal – bo tak jak pisałam, retinole świetnie sprawdzają się na mojej skórze. Używam go regularnie od kilku lat i zgadzam się z opinią, że retinol potrzebuje czasu, żeby można było zauważyć jego efekty na skórze. Czasami zamieniam go na Triacnéal. Nie tylko walczy ze zmarszczkami, ale z trądzikiem i niedoskonałościami.
Żeby jednak dać mojej twarzy trochę odpocząć, używam ponownie kremu Hydrance Riche od Avène. Pomiędzy francuskimi kosmetykami zawierającymi retinaldehydem, masło karité i wodę termalną Avène, moja skóra jest naprawdę świetnie ukojona i nawilżona.
O francuskich kosmetykach, których używam do pielęgnacji ciała i włosów będę pisać w kolejnych tygodniach. Może znacie jakieś polskie hity pielęgnacyjne? Niedługo będę przyjeżdżać do Warszawy i chętnie się dowiem, co warto kupić w polskich aptekach.
Jeżeli lubicie wpisy o francuskich sekretach urodowych, to możecie przeczytać te wpisy:
Comments are closed.