Skip to content

Francuski styl i la vie en rose. Jak życie w Paryżu zmieniło mój styl?

francuski styl

Caroline de Maigret – modelka i znawczyni mody- powiedziała kiedyś, że: «  Francuski styl rodzi się z tego, co inspiruje nas w codziennym życiu: inspiracje czerpiemy z tego, co przeczytamy, ze słuchanej muzyk,i i to wszystko tworzy nasza modową tożsamość »  

Obserwując kobiety na paryskich bulwarach, zauważamy, że rzadko próbują dopasować się do mody. Po prostu dopasowują styl i modę do swojego stylu życia.  I po pewnym czasie od mojego przyjazdu do stolicy Francji,  zaczęłam robić to samo.

Życie w Paryżu i francuski styl: co się zmieniło? 

francuski styl 

“  Bo Paryż często mody odmianą się chlubi
A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.

Adam MickiewiczPan Tadeusz

Zmiany nie są rewolucyjne, nie wydarzyły się w ciągu kilku miesięcy, ale są dla mnie zauważalne. Kiedy przyjechałam do Paryża, bardzo często czułam się albo zbyt elegancko ubrana, albo zbyt sportowo. Paryżanki bowiem mają taki specyficzny look, który jest nonszalancki, ale jednocześnie miejski. Francuski styl nie oznacza, że kobiety odstawiają się tutaj od stóp do głów, tak jak to się czasami zdarza mieszkankom Europy Centralnej i Wschodniej. Jest zawsze miejsce na jakiś luz i naturalność. Ale nie ma to nic wspólnego z ubieraniem się na sportowo – w stylu Amerykanów w t-shirtach i butach, które krzyczą „siłownia”.

Od kiedy mieszkam w Paryżu, przede wszystkim noszę inne buty, inaczej dbam o dłonie i przykładam większą wagę do niektórych akcesoriów.

These boots are made for walking…. 

francuski styl

Gdybyście zobaczyli moją szafę w 2010 roku, to królowały w niej…. niemal wyłącznie szpilki. Czarne, czerwone, błękitne, wszystkie kolory, które znacie. A obcasy miały obowiązkowo minimum 8 centymetrów. Koleżanki żartowały, że zanim się mnie zobaczy, to można mnie usłyszeć – po regularnym stukaniu obcasów po chodniku.

« Nikt nie wie, kto wymyślił buty na obcasach. Jedni wskazują Leonardo da Vinci (…) inni Katarzynę Medycejską, która założyła na ślub buty na obcasach, aby wydawać się wyższą niż była » – Nina Garcia, « The Little Black Book of Style » 

Obcasy kocham, tymczasem w mojej paryskiej szafie królują…. tenisówki i botki.  W Paryżu nie da się po prostu na co dzień chodzić na wysokich obcasach. Chyba że jesteś milionerką i suniesz od dywanu w hotelu Plaza Athénée aż do dywanu w swojej eleganckiej kamienicy (z przerwą na podróż limuzyną).

francuski styl 

Ponieważ jeszcze mnie nie stać na taki styl życia, pozostaje mi bieganie po Paryżu w wygodnych butach. Trampki, które noszę w Paryżu, nie są absolutnie butami, które można założyć na siłownię. To tzw. „miejskie buty”, a gdy są zadbane, przejdą do wielu stylizacji – nie tylko tych sportowych.   I niby wszyscy polecają baletki, że takie wygodne do śmigania po mieście, a ja wytrzymuję w nich tylko pół dnia – i ani minuty więcej!

Moje piękne szpilki zostały w Warszawie, w Paryżu noszę je od wielkiego święta. Nawet jeżeli mamy spotkanie rodzinne na południu Francji, to zostaję raczej przy niższych obcasach, bo i tak prawie wszystkie kobiety są…. w płaskich butach.

Czy tęsknię za obcasami? Ależ oczywiście! Jak tylko przyjeżdżam do Warszawy, wskakuję w szpilki i lecę na spotkanie z koleżankami.  You can take Warsaw away from a girl, but you can’t take Warsaw from the girl 🙂

Francuski styl i nowa przyjaciółka na emigracji: apaszka 

Od kiedy przeprowadziłam się do Paryża, moja kolekcja apaszek i szali rośnie i jakoś nie chce przestać… Apaszka to Twoja przyjaciółka: ogrzeje, gdy nagle zerwie się wiatr, osłoni przed niespodziewanym słońcem w kwietniowy dzień.

Apaszki to fantastyczny dodatek, bo nawet spokojnej i stonowanej stylizacji dodadzą koloru i fantazji.  Jeżeli dobrze Ci w jasnym kolorze, ale nie chcesz kupować np. beżowego płaszcza (bo przyciągnie brud i plamy jak magnes) to wystarczy kupić apaszkę – et voilà – twoja cera nabrała nagle delikatności, wszyscy prawią Ci komplementy i z radością patrzysz w lustro.

« Kobieta powinna wybierać dodatki tak, jak wybiera się przyjaciół i przyjaźnić się z tymi, którzy pomogą jej odnaleźć pewność siebie albo ją rozbawią » Nina Garcia « The Little Black Book of Style » 

Apaszka jest właśnie taką  dobrą przyjaciółką – nie zdradzi, nie zawiedzie, pomoże w słabszym dniu.  W mojej kolekcji mam apaszki z jedwabiu, kaszmiru i wełny – każda jest na inną porę roku, na inny humor i dzień tygodnia. Myślę, że zaprzyjaźnienie się z apaszkami to jedna z lepszych decyzji, jakie podjęłam, od kiedy mieszkam w Paryżu.

Francuski styl i francuski manicure – nie taki, o jakim słyszałaś! 

francuski styl

Jeżeli chodzi o manicure, to Francuzki mają do niego zupełnie inne podejście niż Polki. Szok numer jeden: we Francji nikt nie nosi « frencha »! Ale jak to?  Francja bez francuskiego manicure? C’est pas possible! 

Po drugie, o wiele rzadziej „zwykłe” kobiety chodzą na manicure. Powód? Zaporowe ceny. Za manicure płacimy w Paryżu około 30 euro (mówię o czystych salonach, a nie jakichś mordowniach z gronkowcem).

W jednym z wywiadów francuska aktorka Léa Seydoux wyznała, ze w Paryżu nie znajdziemy na każdym roku salonów piękności, gdzie wykonamy manicure – a ona sama jedynie czasami pozwala sobie na taką przyjemność… 

Innym powodem, dla którego widzimy mniej zadbanych dłoni na ulicach,  może być też fakt, że Francuzki uważają, że paznokcie wypada zrobić „od wielkiego dzwona”. Na wesele, na Sylwestra, ewentualnie przed wakacjami.  Francuski styl w maniciure to moda na paznokcie „naturalne” – czyli bez koloru, ewentualnie pociągnięcie ich odżywką.

Młode Francuzki najczęściej same wykonują manicure, który często wygląda na dłoniach tak, jakby dziecko dorwało się do farbek. I nikomu to jakoś nie przeszkadza, po prostu nie ma presji na zrobione profesjonalnie dłonie.

Kiedy mieszkałam w Polsce, przez kilka lat nosiłam paznokcie żelowe. Byłam szczęśliwa, mając wreszcie długie paznokcie – pierwszy raz w życiu! Ale przeprowadzka do Paryża wymusiła zmiany – odeszłam od żelu i stawiam na naturalność. Co nie zmienia faktu, że jak tylko przyjeżdżam do Polski, to biegnę na manicure i wreszcie czuję się w stu procentach elegancka i kobieca.

Makijaż na paryskich ulicach: dyskretny i niewidoczny 

francuski styl

Kraj L’Oréala i wszystkich  innych fantastycznych kosmetycznych marek i co? Na ulicy paryskiej prawie nie widać umalowanych kobiet!  U Francuzek makijaż charakteryzuje jedno słowo: dyskrecja. Makijaż się robi, ale makijażu ma nie być widać….

Kiedy przeprowadziłam się do Paryża, miałam fazę, że malowałam się minimalnie, ale szczerze mówiąc, musiałam się do tego zmuszać.

Maluję się od 15 roku życia – miałam mniej i lepiej udane etapy makijażu – ale zawsze wychodziłam na ulicę chociażby z przypudrowanym nosem. Kiedy guru urodowe odpaliły kanały na youtubie, zostałam wyznawczynią Lisy Eldridge i nauczyłam się od niej wielu sztuczek. Podczas pracy w telewizji podglądałam, jak makijaże wykonują profesjonalne makepistki. I lubię mocny makijaż – gdy jest ku temu okazja. Jednocześnie nienawidzę mieć tapety i wolę mocniejsze podkreślenie oka, niż godzinne konturowanie przed lustrem.

« Kiedy trzeba czekać na kobietę, to spóźnia się ona z powodu makijażu, a nie kiepskiej pamięci « – Jean-Charles Harvey

Jak wiecie, jestem naturalną blondynką o jasnej cerze. Dlatego, kiedy wychodzę na ulicę bez makijażu, ludzie proponują mi szklankę wody i pytają, czy nie jest mi słabo (true story!) Na egzaminie wstępnym do liceum pani egzaminatorka spytała, czy chcę się na chwilę położyć, żeby nie zemdleć. (Aż odwróciłam się za siebie, nie rozumiałam, że mówi do mnie!) Zwiodła ją moja blada cera….

Dlatego, – z całym szacunkiem dla akcji « no make up »,  mam już dosyć brunetek ( jak np. Inès de la Fressange w « Paryskim szyku » ) pouczających mnie, że mam wyglądać naturalnie. Gdybym miała ciemną oprawę oczu, to też bym dawała ludziom takie rady!

Lubię mocniej podkreślone oko. Lubię usta pociągnięte delikatnym błyszczykiem. Jedyną radę Inès de la Fressange dotyczącą makijażu, jaką stosuję, to odejście od dokładnego tuszowania dolnych rzęs. Faktycznie, przypominają wtedy nogi pająka 🙂

P.S. Tutaj podpowiedzi, jak nosić bieliznę jak Francuzka

P.S.2. A tutaj styl Paryżanek pod lupą i paryskie grzechy główne

 

 

Comments are closed.