Skip to content

Trzy powody, dla których ciągle nie mamy się w co ubrać

w co się ubrać

Otwieram szafę. Zamykam. Otwieram. Zamykam. Sprawdzam kosz z rzeczami do prania. Nie pomaga. Przeglądam ubrania czekające na prasowanie. Nic z tego.

Czemu ciągle nie mam w co się ubrać? 

Przecież dopiero co kupiłam nowe jeansy i sweter.  Dlaczego mój narzeczony zawsze jest gotowy w 5 minut i dobrze ubrany, a ja ciągle tylko zgrzytam zębami i przerzucam naręcza ubrań?

Czemu nie mam w co się ubrać: kilka banalnych powodów

Nie mam obsesji na punkcie mody i nigdy nie oszczędzałam przez rok, żeby kupić konkretny model torby. Ciągle szukam inspiracji ubraniowych i równowagi pomiędzy klasyką a trendami. I na tym chyba polega mój błąd….

w co się ubrać

Pierwszym banalnym powodem, dla którego często nie mam się w co ubrać, jest mieszanie trendów. 

Popatrzcie na to, co lansują teraz magazyny modowe. Spodnie z wysokim stanem i wyraźnie krótsze topy. Najodważniejsi styliści każą nawet odsłaniać brzuch, chociaż nie ma to nic wspólnego z gołym brzuchem z lat 90. I później taka osoba jak ja idzie do sklepu i kupuje na przykład jakieś bluzki. Po czym po powrocie do domu okazuje się, że nic do niczego nie pasuje. Stare spodnie są za niskie, nowe bluzki za krótkie. Morał? Trzeba kupować zestawy. 

Powód numer dwa polega na tym, że my, kobiety, musimy myśleć zawsze o wszystkim. Niestety rzadko jest tak, że jedne spodnie będą pasować do wszystkich butów. Uwielbiam szerokie lejące się spodnie, ale tutaj muszę wybrać: albo skrócę je i będę nosiła do płaskich butów albo zostawię długie i wyjdę w nich tylko w towarzystwie obcasów. Chyba że kupię dwie pary spodni i będę miała dwa zestawy 🙂 No, ale czy ktoś tak robi?

Czemu nie mam w co się ubrać: lansowana sylwetka się zmienia

Mój narzeczony może założyć wszystkie spodnie do wszystkich butów i wszystkie koszule do wszystkich spodni. A u mnie to wieczna walka z wiatrakami.

w co się ubrać

Od kilku sezonów nie « obowiązują » spodnie biodrówki, tylko takie z wyższym stanem. Skusiły mnie. Fajnie wyglądają. Tylko zapomniałam dokupić do nich góry: bluzkę lub marynarkę itp. Efekt? Jak zakładam do spodni z wysokim stanem „stare” ubrania, to nic do siebie nie pasuje… I tutaj dostaję trochę ataku nerwicy, bo wcale nie chcę kupować stu kolejnych rzeczy, a jednak…. muszę.

Żeby uniknąć ciągłych kombinacji, najczęściej kupuję spodnie rurki, które przynajmniej pasują do większości butów. Gorzej już z górą, bo jak kupiłam spodnie z wysokim stanem, to większość swetrów wygląda przy nich idiotycznie.

Czemu nie mam w co się ubrać: mieszanie palet kolorystycznych

w co się ubrać

To mój odwieczny grzech, chociaż staram się coraz cześciej myśleć o wszystkich kolorach, które mam w szafie. Uwielbiam trio: róż, czerń, szarość. Lubię mieszać beż z kolorem brązowym. Latem lubię połączenie bieli z czerwienią (patriotycznie!) i bieli z czernią. Ale już kolor beżowy z czerwienią albo brązowy z różem kiepsko się rozumieją. Wychodzi więc na to, że mam dwie równolegle szafy.

Kiedy komponowałam swoją pierwszą wakacyjną szafę kapsułową (piszę o niej dokładniej niżej), postawiłam na 3 podstawowe kolory: czarny, biały i czerwony. I dzięki temu większość ubrań można dowolnie mieszać.

Jak udało mi się skomponować pierwszą szafę kapsułową?

W listopadzie, przed wyjazdem do Meksyku stwierdziłam, że mam już dosyć wyjeżdżania na wakacje z naręczem przypadkowych ubrań, z których połowy nienawidziłam, a drugiej połowy nie miałam do czego nosić. Zrobiłam porządną listę, spędziłam kilka godzin buszując po ASOS.COM, i zamówiłam około 40 ubrań.

Po ostrej selekcji (kolory, rozmiar, próba, czy np. jedna bluzka dopasuje się do kilku dołów i na odwrót) udało mi się stworzyć moją pierwszą kapsułową szafę na wakacje w stylu boho.

w co się ubrać

Byłam z siebie dumna 🙂 Mogę powiedzieć, że tegoroczne wakacje w Meksyku były pierwszymi, podczas których z przyjemnością wstawałam rano i wybierałam stylizacje.

I podczas tegorocznych przecen zimowych mam zamiar spróbować podobnego triku 🙂

A Wy, dlaczego nie macie w co się ubrać?

Comments are closed.