Carrie Bradshaw znała się na butach, a Kate Kemp-Griffin zna się na bieliźnie. Od lat nie tylko podgląda styl życia i sekrety eleganckich paryżanek, ale także odkrywa tajniki francuskiej lingerie.
Paryż, który maluje przed nami Kate w książce « Francuzki noszą koronki » jest pastelowy, jedwabisty, z dodatkiem gorącej czekolady od Angeliny. Z każdej strony tej książki mrugają do nas wielkie Francuzki, jak Coco Chanel, Anaïs Nin czy George Sand. Stolica Francji to miejsce, w którym kobiety zrzuciły gorset i zainspirowały do noszenia nowoczesnej bielizny cały świat. Teraz paryżanki inspirują nas do cieszenia się życiem i noszenia tej bielizny, która poprawi nasz nastrój.
Kim jest autorka książki « Francuzki noszą koronki » ?
Od pierwszej strony czuć, że książka napisana jest przez mądrą i ciepłą kobietę – i Kate właśnie taka jest. Kiedy przyjęła mnie w swoim typowo paryskim studio – w jedenastej dzielnicy – i zaproponowała kawę. Miałam wrażenie, że nie przyszłam na wywiad, ale na spotkanie z koleżanką.
Kto lepiej zrozumie francuskie sekrety, niż osoba, która jest wiecznie ciekawa świata i gotowa do poznawania innych kultur?
Na dodatek osoba nietuzinkowa, bo Kate to kobieta, która zajmuje się tysiącem rzeczy – jest dziennikarką, bizneswoman, znawczynią bielizny od podszewki, a na dodatek matką piątki dzieci i opiekunką kilku psów i kotów. Kate mieszka z rodzina w młynie (!), a w Paryżu organizuje słynne Lingerie Tour, podczas których pomaga kobietom na nowo odkryć swoja kobiecość i znaleźć bieliznę idealna. I zabiera turystki w podróż po najsławniejszych paryskich butikach z bielizną.
Samo życie Kate nadaje się na powieść. Z przyjemnością czyta się te fragmenty książki „Francuzki noszą koronki”, w których autorka opowiada o swoich pierwszych krokach w Mieście Światła i przezabawne historie o tym, jak szokowała Francuzki swoją nieznajomością art de vivre albo jak popełniała gafy podczas kursu uwodzenia.
„Francuzki noszą koronki „, czyli jak cieszyć się noszeniem bielizny?
Kanadyjki (jak autorka książki) i Polki często łączy podejście do kupowania bielizny. Myślisz sobie : » musi być praktyczna, żeby nie było jej widać pod ubraniem" albo: "nie będę wydawać dużo pieniędzy, bo nikt jej przecież nie zobaczy".
Bieliznę dzielimy na tą, którą nosimy, kiedy nikt nas nie widzi i na tą, którą trzymamy na specjalne okazje. Ta pierwsza odznacza się różnym stopniem zużycia i wyblakłymi kolorami. Bielizna « specjalna », którą kładziemy na randki, często jest na pokaz, czasami niekomfortowa, z gryzącej pseudo-koronki. Czasami chcemy ją zdjąć po 5 minutach i założyć ulubioną piżamę.
Kate sceptycznie patrzy na kobiety, które wybierają się na zakupy bieliźniane tylko po to, żeby wyglądać ładnie w jeden walentynkowy wieczór. Dlaczego tylko w jeden wieczór w roku masz prawo do czucia się pociągająco i zmysłowo? Dlaczego musimy wszystkie być „seksowne” i to nie dla siebie, ale dla innych?
Francuzki tak nie myślą. One kupują bieliznę dla samej radości posiadania kolejnej ładnej i wygodnej rzeczy.
Książka „Francuzki noszą koronki” pokazuje, że istnieje inny typ bielizny. I że jej noszenie może być sztuką, na szczęście dosyć prostą do opanowania przez każdą z nas. Po przeczytaniu tej książki przestaniesz patrzeć na kupowanie bielizny jak na nudny obowiązek, nie będziesz już oglądać kompletów bielizny z poczuciem winy i wreszcie zaczniesz się tym cieszyć.
Co znajdziemy w książce „Francuzki noszą koronki„?
To książka, która spowoduje, że przestaniesz mieć kompleksy. Kate podpowiada, jak dobrać idealną bieliznę do naszej figury. Przerobiłam lekcję na sobie i już nigdy nie będę próbowała się wcisnąć w biustonosz typu bardotka. Ale kto wie, może dla Ciebie do idealna opcja…?
Osobny rozdział w książce poświęcono tkaninom i wreszcie wiem, czego szukać i jak dbać o bieliznę. Ale co najważniejsze, nauczyłam się, jak zmienić szufladę bieliźnianą ze skłębioną bielizną, która pamięta czasy naszej-klasy, w kuferek pełen skarbów, który codziennie otwieramy z radością.
Czemu warto kupić książkę „Francuzki noszą koronki”?
Książka „Francuzki noszą koronki” jest jednocześnie inspirująca i praktyczna. Inspirująca, ponieważ autorka opisuje francuskie zwyczaje, swoją przeprowadzkę z Kanady do Francji i to, jak wyglądały jej pierwsze miesiące paryskiego życia. Zadaniem książki nie jest zainspirowanie nas do szaleństwa shoppingu, tylko do znalezienia radości w kupowaniu bielizny.
« Francuzki noszą koronki » to także praktyczny poradnik. Kate pokazuje, jak znaleźć bieliznę dobrego gatunku, pasującą do naszego ciała i stylu życia. Znajdziecie w tej pozycji listę butików z francuską bielizną, w którą zdaniem autorki warto zainwestować. Jeżeli jednak wolicie bieliznę polskich projektantów, to dzięki tej książce będziecie wiedzieć, jak znaleźć tę pasującą do Was i Waszego stylu.
Nie ma lepszego miejsca niż Paryż na odkrycie sekretów francuskiej bielizny. Ale dzięki książce „Francuzki noszą koronki” możesz zacząć metamorfozę swojej szafy już teraz.
Czy dobra bielizna musi być droga?
Nie dostaniesz dobrej bielizny w cenie 20 złotych za 3 figi, ale nie musisz wydawać pensji na jeden biustonosz. Kate podaje listę butików – i tych luksusowych, i dostępnych dla większości z nas – w których projektanci dbają o jakość swoich produktów. O kilku z nich (między innymi o Eres i Simone Pérèle) pisałam na blogu tutaj.
Jak się zmieniło moje podejście do bielizny po przeczytaniu książki „Francuzki noszą koronki »?
Kiedy po przeczytaniu pierwszego rozdziału z ciekawości zerknęłam do swojej szuflady z bielizną, na mojej twarzy pojawił się grymas. Nie było tam wprawdzie bałaganu (jestem adeptką metody Marie Kondo), ale była taka…… nudna. Jak źle doprawione danie.
Pałętały się tam same cieliste bezszwowe majtki, kilka czarnych bezszwowych fig, jakiś zapomniany, wypłowiały czerwony gorset i kilka ramiączek od biustonoszy, które noszę latem. Jeżeli chodzi o biustonosze, to był jeden czarny koronkowy, ale też kilka takich, których wcale nie lubię, a kupiłam je, „bo pasują do wszystkiego ».
Kate uczy nas, że podczas kupowania bielizny nie musimy kierować się jedynie zdrowym rozsądkiem
Podczas ostatnich przecen poszłam na zakupy i zainspirowana książką Kate kupiłam srebrno-błękitny komplet bielizny firmy Passionata. I nie czułam wyrzutów sumienia, tylko radość, że robię coś dla siebie i swojego dobrego samopoczucia. Od teraz w mojej szufladzie zamiast niedopranego beżu króluje delikatny, pudrowy róż, który idealnie wtapia się pod białe koszule, a jednocześnie cieszy moje oko.
(P.S. Jeżeli lubisz kolor beżowy, to oczywiście nic nie broni posiadania bielizny w takim kolorze. Chodzi tylko o to, abyś nie czuła przymusu kupowania takiej bielizny.)
Moje bieliźniane przykazania po przeczytaniu « Francuzki noszą koronki »:
– Przestałam mieć wyrzuty sumienia, kiedy kupuję nową bieliznę.
– Nigdy już nie kupię czegoś, co drapie, podrażnia moją skórę.
– Nie mam już w szufladzie czegoś takiego, jak bielizna na „specjalne okazje”. Każdy komplet jest specjalny.
– Wyrzuciłam wszystko, co przypominało kolorem szmatkę do polerowania lustra.
– Piorę bieliznę tylko w programie pranie ręczne albo w specjalnym ochraniaczu. Nie mam zamiaru kupować dobrej jakości bielizny i skracać jej życie przez własne lenistwo.
„Francuzki noszą koronki « i ja też!
To nie jest książka, którą przeczytam raz i odłożę na półkę. Sięgnę po nią kolejny raz, kiedy będę miała ochotę wybrać się na poszukiwanie bielizny idealnej. I gdy będę akurat z daleka od Paryża, ale będę miała ochotę poczuć jego atmosferę. Nawet jeżeli nie planujesz zmieniać teraz całej swojej bieliźnianej filozofii, to książka przeniesie Cię w świat elegancji, zmysłowości, buduarów. W świat, w którym kobiety wiedzą, jak sprawiać sobie przyjemność i dbać o własne samopoczucie. W książce czeka też niespodzianka na te z nas, które marzą o bieliźnie od francuskiej projektantki…
Niespodzianka dla czytelników bloga Paris by Moni
Książka jest fantastycznie wydana, wręcz koronkowa i samo oglądanie jej ilustracji inspiruje nas do zmiany podejścia do naszej bielizny. Artystyczne szkice stworzyła jedna ze sławniejszych paryskich projektantek bielizny, Paloma Casile.
Jeżeli śledzicie mojego bloga i Instagrama, to na pewno nie przegapicie wywiadu z Palomą, który w zimie 2018 ukaże się na moim kanale youtube i na blogu. Paloma zgodziła się na pokazanie swojego atelier i na rozmowę o sekretach francuskiej bielizny.
A tutaj video recenzja i wywiad z Kate ( po angielsku, można wlączyć polskie napisy!)
P.S. Tutaj wpis o tym jakie grzechy modowe popełniają Paryżanki
Z kolei wpis o francuskich markach bieliźnianych, które warto poznać.
30 komentarzy
Świetna książka, która może przydać się niejednej kobiecie:-) Super, że miałaś bezpośrednie spotkanie z autorką. P.S. na zdjęciu na blogu (z prawej strony) wyglądasz jak Claudia Schiffer i pewnie nie jestem pierwszą osobą, która to mówi:-)
Autorka ksiazki jest cudowna osoba, wrzuce tez wywiad z nia na youtube, tylko musze sie uporac z montazem. I nie, nigdy nie slyszalam, ze jestem podoba do Claudii Schiffer, wielkie dzieki za taki komplement!
Na tym zdjęciu z prawej strony bloga – wyglądasz tak samo jak ona:-)
Dzieki wielkie, you made my day 🙂
Super. 🙂 Nie czytałam tej książki, ale chętnie bym do niej zajrzała. Lubię śliczną bieliznę, choć sama mam w szufladzie tę lepszą i tę gorszą (do dresów po domu). Ciekawa jestem wywiadu.
Ksiazka jest fajna, to nie jest taki banalny poradnik, jakich teraz milion na rynku. I dam Ci znac, jak wyjdzie wywiad 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
To prawda 🙂 Co cieszy, to duza ilosc polskich marek ze swietna bielizna. Kate powiedziala mi, ze Polska bielizna jest ceniona w branzy, podobno wchodzimy przebojem na rynki Bliskiego Wschodu 🙂
Piękne zdjęcia:-) Chyba skuszę się na tę książkę. Podziwiam tą panią. Przy piątce dzieci potrafi tyle robić:-) A ja z kolei byłam kiedyś w Montrealu. Mimo, że to Kanada to Montreal jest bardzo francuski. Czuć tam klimat. Właścicielka hotelu, w którym mieszkaliśmy powiedziała, że ona przeprowadziła się tu z Paryża, gdyż jakość życia jest znacznie wyższa. Polecam Ci odwiedzenie tego miasta!
To prawda, 5 dzieci i kilka psow i kotow, plus dwa etaty i ksiazka! Moim pierwszym pytaniem bylo, czy ona w ogole sypia 🙂 A Kanada jest na mojej liscie krajow do odwiedzenia, Kanadyjczycy ktorych poznaje sa sympatyczni, nie mowiac juz o niesamowitej naturze i krajobrazach… Skoro polecasz, to bede pamietac o Montrealu!
Polecam. Kanada to piękny kraj i ludziom tam się dobrze żyje. A ja z chęcią bym poczytała jak taka kobieta, jak Twoja rozmówczyni organizuje czas mając dużą rodzinę.
Moze uda mi sie ja namowic na kolejny wywiad, bede pamietala o Twoich pytaniach.
Świetna zachęta do przeczytania książki i pewnie do rewolucji bieliźnianej.
Muszę koniecznie sięgnąć po książkę. Bardzo by mi się przydała 🙂
Ja bardzo polecam, swietnie napisana i przydatna 🙂
Uwielbiam koronki, chyba jak większość kobiet 🙂
Oczywiscie 🙂
Bardzo miły post. Mam nadzieję, że oddaje atmosferę książki, bo wtedy będzie się ją czytało niezwykle przyjemnie. już sprawdzam, gdzie mogę kupić książkę 🙂
ostatnio właśnie planuję bielizniane zakupy. to sprawia, ze kazdy dzien jest lepszy 😀
Dzieki Asiu, wlasnie staralam sie jak najbardziej oddac atmosfere panujaca w ksiazce, wiec mam nadzieje, ze sie nie zawiedziesz. W Polsce „Francuzki nosza koronki” wydalo wydawnictwo Znak, na pewno ksiazka jest dostepna na ich stronie.
to robię sobie prezent <3 hurra!!!
Nie ma nic gorszego niż niewygodna bielizna- u mnie odpada w pierwszej kolejności. Powinnam Twoje przykazania zastosować też wobec siebie, bo mam podobne bieliźniane „problemy” 😉
Mi sie ta filozofia bardzo podoba, bo przestalam miec w szufladzie „bielizne na 5 minut”, a ta ktora mam lubie nosic caly dzien.
klimatyczne zdjęcia!
Nie czytałam tej książki i nigdy we Francji nie mieszkałam, ale mam takie samo podejście do bielizny. Musi wyrażać mnie, być drugą skórą, która sprawi, że sama dla siebie będę się czuć zmysłowo i fantastycznie. Otaczanie się pięknymi rzeczami, oczywiście w granicach rozsądku, zwłaszcza tymi bez których nie da się żyć, jak choćby bielizna, to taka codzienna przyjemność. Aczkolwiek nie da się ukryć, że tak jak pewnie większość z nas, mam taki dział w swojej szufladzie przeznaczony na ‚ten czas’ no i nic się z tym nie da zrobić 🙂
Szalenie ciekawa recenzja 🙂 brawo 👏🏻
Dzieki wielkie, ksiazka bardzo do mnie przemowila, wiec recenzje pisalam z przyjemnoscia 🙂 Problem w tym, ze po przeczytaniu „Francuzki nosza koronki” natychmiast mam ochote biec i kupowac kolejne komplety… To wszystko bardzo kusi 🙂
Piękne zdjęcia <3 Ciężko było mi się skupić na treści 😀
Wiesz, ile sie namiotalam ze statywem? Jestem kompletnym antytalentem zdjeciowym, wiec Twoje slowa to miod na moje serce 🙂
Ależ polecam się na przyszłość 😀
Mnie nie trzeba zachęcać! Mając Victorię Secret prawie pod nosem muszę wręcz się powstrzymywać przed kupowaniem ładnej często właśnie koronkowej bielizny. 😀
Uwielbiam koronki..więc na książkę zapewne się skuszę :)))
Koniecznie, jest naprawde swietnie napisana!